Kariera młodego Włocha - Ruggero, odkąd przyjął on rolę w argentyńskim serialu "Violetta" zaczęła nabierać ogromnego tępa, a ilość jego fanów w ciągu kilku miesięcy zaczęła się coraz to bardziej powiększać. Ale czy na tym koniec? Oczywiście nie! Z roli inteligentnego i uprzejmego Federico, Ruggero musiał nieco zmienić swoją technikę gry aby podjąć się kolejnego wyzwania jakie postawił przed nim Disney - "Soy Luna". Produkcja pełna wrotkowej energii, muzyki i tańca a na jej czele .... Matteo! Czyli nowy "brat" Włocha. Jesteście ciekawi jaka była jego pierwsza reakcja na nową propozycję? A może jak radził sobie w trudnych wrotkowych figurach? Tego wszystkiego dowiecie się w dalszej części wywiadu.
Jaka była twoja pierwsza reakcja, gdy dowiedziałeś się, że wybrano cię do roli Matteo?
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego, więc emocje były jeszcze większe. Siedziałem w wagonie sypialnym podczas tournée z obsadą Violetty. Wtedy zdzwonił mój ojciec i przekazał mi tę wiadomość, a ja nie wiedziałem, co robić. Nie wiedziałem, czy się cieszyć, czy martwić, bo oznaczało to pożegnanie z moją rodziną i z Violettą.
Jak wygląda praca nad serialem Soy Luna?
To nowe doświadczenie. Myślałem, że będę robił z grubsza to samo, co dotychczas, ale to jest coś zupełnie innego. Ma się rozumieć, obsada jest inna. Najlepsze, że nauczyłem się jeździć na wrotkach (uśmiech). Zresztą wychodzi mi to całkiem nieźle!
Czułeś się swobodnie podczas nagrywania scen na wrotkach?
Nigdy wcześniej nie jeździłem na wrotkach, więc na początku było trochę trudno - kiedy nie jesteś w czymś dobry, po tygodniu jesteś gotów to rzucić. Ale nie przegrywałem i miałem poczucie, że stopniowo staję się coraz lepszy. Teraz kocham swoje wrotki (uśmiech). Mógłbym jeździć cały dzień!
Jak spędzasz przerwy między zdjęciami?
Cały czas jem i śpiewam (śmiech).
Co najbardziej lubisz w postaci Matteo?
Określiłbym Matteo jednym przymiotnikiem - buntowniczy!
Matteo wiele podróżował i dlatego unika budowania silnych więzi - z lęku przed ich utratą. Czy znasz to uczucie?
Dzięki wielu podróżom czuję, że mam przyjaciół na całym świecie. Wiem, że gdy pojadę do Hiszpanii, będzie tam Diego Dominguez, a w Meksyku - Jorge Blanco. Uważam, że mam szczęście! Nie mogę ich widywać, kiedy zechcę, ale zyskałem trochę niezapomnianych doświadczeń, a moi zagraniczni przyjaciele też są niezapomniani!
Co Matteo najbardziej lubi w Lunie?
Matteo uwielbia jej prostotę, spontaniczność i uśmiech.
Jak dogadujesz się z Karol Sevillą i Valentiną Zenere?
Świetnie! To miłe dziewczyny i prawdziwe profesjonalistki.
A jak wyglądają twoje relacje z innymi osobami z obsady?
Znamy się krótko, ale myślę, że po kilku miesiącach współpracy staniemy się sobie bliscy, bo połączą nas wspólne przeżycia. Mam dobre relacje ze wszystkimi!
Skoro o przyjaźni mowa, czym przyjaciel najbardziej by cię zawiódł?
W przyjaźni najważniejsza jest szczerość. Nie chciałbym mieć nic wspólnego z kłamcą!
A z miłością? Jesteś romantyczny?
Bardzo romantyczny. Jestem Włochem, mam to we krwi (puszcza oko).
Czy tęsknisz za czymś z czasów, zanim stałeś się sławny?
Najbardziej tęsknię za rodziną. Ale robię to, co lubię. Spełniam swoje marzenie i jestem szczęśliwy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz